czwartek, 20 kwietnia 2017

MATKA BOMB

krzysztofwinnicki.blogspot.com
STEALTH

Chciałoby się powiedzieć, jest Wielki Czwartek, a raczej jego koniec. Jedziemy na wieś na święta Wielkiej Nocy, kultywować, jak co niektórzy, stare dobre pogańskie praktyki.  Wielka Noc, ładna ta nazwa, właściwie stricte chrześcijańska. Mix Max Religijny. Niemniej na drodze ruch duży, a więc pełna koncentracja, bowiem milion Polaków na niemieckich blachach wali do Polski. Korek, jak donosi radiosłuchacz fal radiowych między Dreznem a Zgorzelcem, z niemiecka zwany Stau, to chyba słowiańska pozostałość, czy też naleciałość od słowa stać, wymusza prędkość 4 km/h. Przed Opolem świetlne sygnalizatory ostrzegają, za miastem kondensacja Śląskich autochtonów, jeszcze do niedawna zwanych folksdojczami, ograniczyła ruch na wytanionej autostradzie i spowodowała już nie Stau a zwykły polski około godzinny korek. No tak, tego Niemcy nie przewidzieli, gdzie te plany pięciopasmowej autostrady do Pekinu, która to niejednym się marzyła. Zjeżdżamy z tej polskiej drogi, wytanionej a jednakowoż płatnej a ograniczonej jezdni, aby już spokojnie, lokalnie dojechać do celu. A wtedy jak gruchnie w radiu, jak pier..., amerykańskie bombowce zrzuciły dziewięciometrowe cygaro naładowane materiałem wybuchowym na Afganistan, matkę wszystkich bomb! No, Pax Amerykana wita w piątek, Wielki Piątek!

Młodzawy, 14042017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz