![]() |
Engel des Lichts - KOTOK |
Sam tytuł dwuznaczny. Jednak będzie o trunku. Jest czas przedwernisażowy. I chciałoby się powiedzieć za gospodarzem wesela, a później za Miriam, nie mają wina. I tak Darek zaczął mi sugerować, że musi być dość wina. Ja odparłem, że może by zasponsorował, on abym poszukał sponsora. I tak to trwało. W jakąś godzinę lub dwie dzwoni Igor pytając czy mam wystarczającą ilość wina, ja, że nie, on no to dajemy dziesięć butelek. Zadzwoniłem do Darka i mówię, że jest dziesięć butelek, on, że może głośniej o tym mówić a będzie ich więcej. Po pięciu minutach od tej rozmowy dzwoni Igor i mówi, że czekać na mnie będzie nie dziesięć a piętnaście butelek wina.
Kto ma oczy ten widzi, kto ma uszy słyszy! Bóg w przedziwny sposób wejrzał na tę, skądinąd wesołą sytuację dając przy tym niesamowity akt troski, co dla nas chrześcijan wydawać mogłoby się dziwne, o tyle, że ewangeliczny chrześcijanin wina nie pije! Etc.
Nie wciągam tego zdarzenia pod kategorię cudu na miarę Kany Galilejskiej, a jednak ma ono ten sam winny smak.
Ja jestem krzewem winnym, a wy jesteście latoroślami.
Jezus
Wrocław, 12012010
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz