wtorek, 19 września 2017

REFLEKSYJNA DUPA czyli KIJ W LESIE



Maślaki w młodniku
fot. Krzysztof Winnicki

Część 1

Stare powiedzenie mówi, nie zabiera się drzewa do lasu. Oczywiście, bo drewno z lasu przywozi się do domu. Jest to jedyny i jedynie słuszny kierunek.
W tym roku, na początku września miał miejsce wysyp maślaków. Gdy poszedłem do Packowej, tak nazywa się las, obok którego mieszkała Packowa, żona Packa, który był kamieniarzem i nawet podobno jakieś figury rzeźbił dla księdza, tak przynajmniej Pacek się chwalił, ale ludzie mówią, że był kiepskim kamieniarzem. Na skraju lasu, większość sosny, w środku trochę brzozy, no i olch kilka a po obrzeżach od strony południowo-wschodniej odrobina dębów. Od strony zachodniej młodnik dębowy przechodzący w sosnowy a dalej w brzezinę się zamieniający.
I tak, gdy wszedłem do Packowej, a wszedłem od strony północno-zachodniej, bo zawsze wchodzę od strony północno-zachodniej, kilka łebków maślaczych przywitało mnie radośnie. Skończyło się, jak się skończyło, przywieźliśmy do chałupy parenaście kilogramów grzyba.


Niedziela, 03092017

Maślaki z młodnika
fot. Krzysztof Winnicki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz