czwartek, 16 kwietnia 2015

REWOLUCJA KULTURALNA, A MOŻE PIWNA?

krzysztofwinnicki.blogspot.com
REVOLUTION KLANG-KLANG
W papierowym krajobrazie dziennika widzę i odczytuję jednostronną gazetową rzeczywistość, która łabędzim krzykiem objawia nam słowo REWOLUCJA! Ten gwałtowny przewrót, nagła brutalna zmiana w naszej rzeczywistości dotyczy, można rzec imponderabiliów rzeczywistości, bo sprowadzić możemy tę sytuację do parteru, gdzie zobaczymy, cóż właściwie, PIWNĄ REWOLUCJĘ! Od czegoś zacząć należy. Tam gdzie rodziła się historia, przekreślając w niedługim czasie linie życia milionów, mam tu oczywiście na myśli monachijskie piwiarnie, gdzie przy tym dość niewybrednym napoju, z którego magowie WN* uczynili ambrozję zbyt wielu, wmawiając ustawicznymi komunikatami zgodnie z zaleceniami zapożyczonymi od doktora Gie, że prawdą jest również wielokrotnie powtórzone kłamstwo, powołując rzesze dopieszczonych systemowych degustatorów, że ten złocisty, bombelkujący, sfermentowany napój, który rozpycha i zakwasza żołądek i życie, rzeczywiście jest napojem bogów - dla wybranych! I jak wiadomo, w miarę jedzenia apetyt rośnie, a właściwie picia, pragnienie wzmaga się i wzmaga się również podbicie ideologiczne dotyczące prostego faktu upicia się piwem, gdzie trunek ten za sprawą WIELKIEGO PRZEMYSŁU przeszedł niemalże do kresu przegrzania możliwości! I wtedy to padło fundamentalne: DLACZEGO NIE! Dlaczego nie od nowa! DA CAPO AL FINE! Jeszcze raz, od początku?
*Wielka Narracja
Wrocław, 11.04.2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz