Ta piękna opowieść rodem z ST ukazuje mądrość podbitego narodu starającego się przetrwać niespokojne czasy! Jej narzędziem jest piękna kobieta, która bez skazy i zmazy, zręczną intrygą przeprowadzoną przez jej mistrza-intrygi ma się rozumieć, a jej wuja-wybranki, doprowadza do finału, gdzie piękna córa narodu wpada w łoże władcy-stając się królową, wrogowie czyhający na jej, wuja oraz ich pobratymców życie zostają słusznie zabici-zasłużyli sobie na to, wuj zaś dostaje nominację na funkcję ministerialną. Jak widać wszystko kończy się pomyślnie w tej opowieści, jak to powiadają Amerykanie-Happy End!
Wątek już li tylko poetycki w formie bukolicznej pojawia się żywo w tekście Pieśni nad Pieśniami (a którego to autorka, taka również hipoteza istnieje co do powstania tej pieśni), a którego Wielka Narracja w swojej formie religijnej potraktowała ofiarowując to co niewidzialne - serce pieśni - na ofiarę sługi systemu, co oczywiście chwali się, bo być może nie przetrwałby do naszych czasów w świeckiej formie profanum! Rzecz to piękna, i naturalnym zdaje się działanie po spotkaniu z czymś tak niezwykłym, a taki jest ten poemat, aby zawładnąć jego wewnętrzną, niewidzialną siłę i niezależność do pracy na rzecz ideologii! To wykorzystanie, o tyle niszczące, o ile siła interpretacji jej niejednomyślna!
I ta właśnie historia jest zalążkiem późniejszych marzeń i westchnień następnych pokoleń wieśniaczek, ubogich acz niewątpliwie pięknych niewiast, które to marzą w swojej młodości o księciu z bajki, nie mówiąc już o królu aby spędzić z nim jedną noc! Ba, któraż to nie marzy, niech wystąpi, niech się przyzna, no chyba li tylko Fiona, lecz ta krótką tylko chwilę rodzaju ludzkiego niewiastą będąc, stan ten porzuciła na rzecz innego(czytaj podlejszego) rodzaju płci pięknej!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz