niedziela, 26 kwietnia 2015

SHOW ME YOUR SCAR

krzysztofwinnicki.blogspot.com
SHOW ME YOUR SCAR
"Jeszcze nigdy tak wiele nie zapłacono za tak mało, aby tak niewielu mogło oglądnąć tak mało płacąc tak dużo." Taki zapamiętałem sens cytatu z Papierowej Gazety, jako komentarz na zakupione zdjęcia MM. Kwota za kolekcję 6,4 mln zł za kilka tysięcy zdjęć aktorki w czasie gdy ... MM właśnie trenowała podnoszenie ciężarów i kulturystykę, a często fotografowała się z rekwizytami i zabawkami sportowymi, które miały zmylić czujność widzów zgodnie z zalecenie dyrektywy 1954/12/8/35/15 Nowego Wspaniałego Świata (NWŚ), która to dotyczy uprawiania sportów na terenach zielonych z wykorzystaniem transportu komunikacji indywidualnej i zbiorowej przy użyciu jak największej ilości rekwizytów do uprawiania sportów i gier zespołowych ze szczególnym użyciem przygotowanych pod ten cel placów, boisk i hal, i jak widać przemysł od dawna wykorzystuje ikony-idoli kina tak aby utrwalić ten fenomen w mózgach milionów konsumentów, mężczyzn i kobiet! Ano właśnie, trwający latami romans Papierowej z władzą piastowskiego grodu, który z czasem przemienił się w gorącą miłość, wypalił się!
- W nagrodę dostałem dwie blizny na plecach - powiedział aktor.
- Obaj macie blizny na szyjach! - powiedziała aktorka.
- To znak Stwórcy - odpowiedział drugi.
Trochę odszedłem od głównego wątku, a chciałem o bliznach pisać właśnie. Są takie blizny, które są potocznie znane pod nazwą znamion. Te zadane wcześniej, archetypiczne, do których nasza pamięć i wiedza nie ma dostępu. Inne to samookaleczenia, przypadkowe, czy też wynikające ze skazy psychicznej, ostatnio nagłaśniane, choć pewnie ich towarzystwo od początku, od zarania zdegenerowania naszego gatunku towarzyszą, a również i te, o których pamiętać należy, rytualne, rozpaczliwe próby ekstazy religijnej!
Pokaż mi swoją bliznę, a powiem ci kim jesteś - usłyszałem!
Mam taką jedną na nodze, gdy znalazłem klasyczną żyletkę, jako dzieciak, chyba do końca nieświadomy co może uczynić to platynowe ostrze, biegłem trzymając ją w palcach, i ciach, przeciąłem na parę centymetrów mięsień uda, krew lała się do stopy, tamowana białą chusteczką, to wtedy, na żywo, pierwszy raz ujrzałem wnętrze człowieka.
Wrocław, 26.04.2015

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz