|
MOBILITÉ KOTOK |
Tak właśnie w historii ludzkości te słowa pojawiały się wielokrotnie i wielokrotnie ginęły w pomroce dziejów... WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ, BRATERSTWO...
Najczęściej, co istotne i zasadne, były szybko wypaczane przez, no chyba nie tych, którzy pragnęli aby treści, które te słowa niosły były tak szybko przekreślone.
Kto więc strzeże porządku, który funkcjonuje na tym świecie?
Kim są funkcjonariusze Gry?
To nieodzownie wiąże się również z naturą człowieka. Niektórzy mówią, że jest zła! Inni, że nie, a że wprost przeciwnie.
Ci, którzy głoszą upadłą naturę człowieka roztaczają na około ręce i wskazują na to co się wokół nas dzieje mówiąc: spójrz ile zła na tym świecie a wszystko to przez człowieka... Grzech pierworodny...
Ale czy rzeczywiście człowiek rozdaje na tym świecie karty...
Ale to już inny jest temat, który podejmę w następnym być może artykule...
Najświętszy z Apostołów, ów trzynasty, Św. Paweł z Tarsu w 1 Liście do Koryntian pokazuje i uczy nas tutaj maluczkim na tym pełnym łez padole, jak żyć, jak powinny wyglądać stosunki pomiędzy ludźmi raczej kościele bo już chyba nie na świecie?
No niestety posługuję się tylko tekstem Biblii Tysiącletniej, ale mam nadzieję, że te sensy w innych przekładach są podobne.
Otóż najznamienitszy z Apostołów porównuje owe stosunki i struktury do ciała. I owszem ładna jest ta figura tylko właśnie, czy prawdziwa? Bo wiadomo, że oko nie może być uchem, chociaż w dzisiejszych czasach i taka aberracja może mieć swoje uzasadnienie i należne jej miejsce w ramach naciągniętego poczucia wzrastającej postępowej wolności...
Wiadomo ciało ludzkie jakie jest, i chyba trudno w nim cokolwiek poprawić aby człowiek mógł lepiej funkcjonować. Nie mam tu na myśli dysfunkcji związanych z chorobami i procesem starzenia. Ciało jest ciałem. A stosunki pomiędzy ludźmi są rzeczą z goła innej materii.
Święty Apostoł ewidentnie pokazuje, że nie ma równości, w kościele rzecz jasna, i jako dowód przywołuje Boga! Bo to Bóg tak wszystko ułożył, że każdy jest na swoim jest miejscu a jedno miejsce nie jest równe innemu co nie znaczy, konkluduje, że nie jest ważne... Niemniej, są ważni, i ważniejsi, zaszczytni i mniej zaszczytni...
No nie dziwne to jest myślenie zwłaszcza, że dotyczy właśnie takiej instytucji jak Kościół. Najświętszy z Apostołów aby dodać swoim rozważaniom powagi autorytetu mów-pisze, że tak właśnie wygląda ciało chrystusowe! Ów mistyczny byt, którego głową jest sam Chrystus!
Jestem prostym człowiekiem i zastanawiam się dlaczego Jezus, którego chrześcijanie uważają za Chrystusa sam tego nie objawił światu, choćby w tzw. Kazaniu na górze lub i gdzieś indziej, a świat musiał tę objawioną prawdę usłyszeć z ust 13 Apostoła...
Dziwne to nieco. Zastanawiające. Może... Ale Teksty Nowego Testamentu obfitują w dziwności, zagadki i zastanowienia...
WOLNOŚĆ, RÓWNOŚĆ, BRATERSTWO.
A tu nagle wydawałoby się w historii ludzkiej taka okazja. I co? Figa z makiem! Nic z tego, to nie jest takie proste!
Ale spójrzmy na tę sprawę z drugiej strony.
Co mówi na ten temat Jezus. Nauczyciel z Nazaretu... Otóż wy nie pozwalajcie nazywać się nauczycielami, jeden jest wasz Nauczycie...jeden Ojciec...a wy wszyscy braćmi jesteście...Mt, 23...
Całkiem jakby odmienny model, już nie taka piramida władzy ale coś bardziej płaskiego, wyrównanego...
Jakież to dziwne i odmienne i właściwie niemożliwe do zaakceptowania owe dwie koncepcje, które się wzajemnie wykluczają...
A mimo wszystko funkcjonują obopólnie w Świętym a Natchnionym Tekście?
I teraz najważniejsze i chyba najdziwniejsze, jak to możliwe, że paradygmatura ustanowiona przez najświętszego Apostoła jest wyżej postawiona niż prawda i nauka, którą głosił ten, którego absolutna z definicji, większość chrześcijan uważa za za Boga!
23052021
https://www.facebook.com/krzysztof.winnicki/